Categories
Co mi w mózgu gra, czyli o awatarach. Fazy, fazunie, fazulki.

Enya – Mis Clare Remembers.

Witajcie!
Dziś znów będzie Enya, tak żeby było trochę, hm, różnorodniej. 😀 Tyle, że tym razem instrumental. Na temat wszelkich jego zalet wypowiadać się nie będę, bo wiadomo, że jest Enyi. Mi się on ogromnie podoba, w ogóle ja mam z instrumentalnymi utworami Enyi tak, że jej styl wydaje mi się tak ogromnie charakterystyczny, że gdyby mi ktoś pokazał od niej coś, czego jeszcze nie słyszałam, z tymi jej klawiszami i harmoniami i nie powiedział, że to Enya, to myślę, że dość łatwo mogłabym się tego domyślić. Enya jest w ogóle charakterystyczna, wiadomo, ale w przypadku utworów instrumentalnych nie zawsze ludzie umieją się tak wyróżnić, jak jest to w jej przypadku.
Życzę Wam miłego słuchania.
Postscriptum: Zasyłam Mishne pozdrowienia od Mishy, który znajduje się obok mnie, ale nic dzisiaj nie napisze, bo ja mam zaraz matmę, w sensie korki, a Misha zamierza mi w niej wiernie asystować. Także my się ulatniamy.

Categories
Co mi w mózgu gra, czyli o awatarach.

Emelie Hollow – Fools.

Witajcie!
Dzisiaj w moim awatarze taki sobie milutki utworek w wykonaniu młodej norweskiej artystki, Emelie Hollow, utwór nazywa się Fools. Według mnie bardzo przyjemnie brzmi.

Categories
Co mi w mózgu gra, czyli o awatarach.

Ellie Goulding – How Long Will I Love You.

Witajcie!
Dziś też Was pomęczę Ellie. "How Long Will I Love You" , podobnie jak ta piosenka,, którą wstawiałam wczoraj, również należy do moich bardziej ulubionych.

Categories
Co mi w mózgu gra, czyli o awatarach.

Ellie Goulding – The Writer.

Witajcie!
Dzisiaj u mnie od rana leci Ellie. Dość dawno jej nie słuchałam. Ellie należy właśnie do tych ludzi, których lubię słuchać pomimo ich popularności na całym świecie. A nie ma takich wielu. Lubię właściwie chyba wszystko od niej, jedne piosenki bardziej, inne mniej, ale jednak ona się po prostu daje lubić.
Poznałam Ellie oczywiście wtedy, gdy większość ludzi, jak zaczęli ją puszczać w radiach, ale zwróciłam na nią jakąś większą uwagę dopiero po jakimś, chyba dość długim czasie. Średnio pamiętam tamten okres, ale wiem, że moja lekka fazunia na Ellie zaczęła się na Twitterze, pierwszy wstawił ją wtedy chyba Piciok, to było "Anything Could Happen" i stwierdziłam, że chociaż słyszałam ten utwór już pewnie z kilkadziesiąt razy wcześniej, to nigdy się jakoś bardziej nie przysłuchiwałam i nawet nie zauważyłam, jaką ładną barwę głosu ma Ellie, no i dalej się tak jakoś samo rozwinęło. TO oczywiście nigdy nie była żadna taka prawdziwa faza, ale bardzo Ellie polubiłam.
A utwór, który chciałabym Wam dzisiaj pokazać – The Writer, należy do tych jej piosenek, które polubiłam szczególnie. W sumie sama nie wiem dokładnie czemu. Za całokształt chyba.

Categories
Co mi w mózgu gra, czyli o awatarach. Fazy, fazunie, fazulki.

Enya – ‘S Fagaim Mo Bhaile.

Witajcie!
Już dawno u mnie ENyi nie było, a wszystko wskazuje na to, że to teraz zdecydowanie jej kolej, po pierwsze dlatego, że już jakiś czas temu chciałam ją wstawić, ale finalnie wyszło inaczej, a po drugie dlatego, że cóś dzisiaj z tą ENyą jest na rzeczy. Wchodzę sobie na Eltena myśląc, że muszę w końcu tą Enyę wrzucić, no i widzę wiadomość od @Celtic1002, że jest ogólnoeltenowa faza na Enyę. No więc zdecydowanie czas wielki jak widać. 😀
Tak więc, w moim awatarze jest sobie dzisiaj utwór Enyi o tytule "'S Fagaim Mo Bhaile", co po irlandzku znaczy "I Opuszczam Mój Dom". OK, co do tego I to nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że to 'S to skrót od słowa is, a is oznacza i, aczkolwiek ostrzegam, że mogę się mylić i może to być równie dobrze skrót od czegoś innego, na irlandzkim się nie znam jakoś szczególnie, właściwie prawie w ogóle, także no…
Utwór jest strasznie, straszliwie wręcz piękny, no nie wiem, czy jest sens coś więcej dodawać, Enya najlepiej mówi sama za siebie. Ja
Wam mogę jedynie życzyć miłego słuchania. 🙂

Categories
Co mi w mózgu gra, czyli o awatarach.

Christel Alsos – Molly.

Witajcie!
Dzisiaj w moim awatarze bardzo piękny według mnie utwór norweskiej piosenkarki Christel Alsos o tytule Molly.
Miłego słuchania! 🙂

Categories
Co mi w mózgu gra, czyli o awatarach. Fazy, fazunie, fazulki.

Bendith – Dinas.

Witajcie!
Dziś dla odmiany zupełnie niemainstreamowy, za to fazowy awatar. Chciałabym Wam pokazać kolejny utwór projektu Bendith, o którym szerzej już jakiś czas temu pisałam. Utwór ów nazywa się "Dinas", czyli po walijsku miasto, ale takie city w sensie i według mnie jest ogromnie piękny.
Miłego słuchania! 🙂

Categories
Co mi w mózgu gra, czyli o awatarach.

Ella Sanoo – Magic Call.

Dziś też będzie mainstreamowo, a co tam.
Jeśli ja słucham jakiejś muzyki komercyjnej, czego nie robię często, ale czasem jest fajnie i nie sugeruję się tym, czy coś jest mainstreamowe czy nie jest, to jakoś tak wychodzi, że ta muzyka komercyjna jest najczęściej ze Skandynawii i to tam jest popularna i puszczana przez media głównego ścieku. Muzyki komercyjnej światowej, polskiej, czy jakiejkolwiek innej słucham jeszcze rzadziej.
Piosenka, która dziś jest w moim awatarze, była swego czasu puszczana, słyszałam, że podobno do znudzenia, w fińskich stacjach szwedzkojęzycznych i szwedzkich fińskojęzycznych. Szczęśliwie ja jeszcze nigdy nie słuchałam żadnej z takich stacji jakoś dłużej bez przerwy, więc sama tego nie doświadczyłam.
Jest to typowy utwór naszej epoki, niczym w sumie nie porywa, ale.. i tak mi się podoba.
Wokalistka nazywa się ELla Koskela, a jej pseudonim artystyczny to Ella Sanoo, czyli po fińsku ELla mówi. Karierę rozpoczęła mając lat 17, pochodzi z miasta Vasa, w
Finlandii, (że z Finlandii, to słyhać, bo nie mówi z), w którym wielu ludzi na co dzień posługuje się językiem szwedzkim. Utwór "Magic Call" natomiast jest jednym z jej bardziej popularnych utworów.

Categories
Co mi w mózgu gra, czyli o awatarach.

Catatonia – Road Rage.

A dzisiaj będzie taki całkiem normalny, rzekłabym, mainstreamowy awatar. No i nawet po angielsku. Catatonia – zespół może w Polsce jakoś niezbyt dobrze znany, ale w UK czy nawet w Irlandii nawet teraz, gdy już nie istnieje, wciąż dość popularny. Jest to zespół walijski, a jakże, ale tworzący jednak głównie po angielsku, którego muzykę klasyfikuje się do indie rocka, britpopu i paru tam jeszcze innych gatunków.
Oprócz kilku facetów, członkinią, a ściślej rzecz ujmując wokalistką i liderką tego zespołu była także niejaka Cerys Matthews. Cerys pochodzi z Cardiff, a więc z południowej Walii, mówi po angielsku i walijsku od dzieciństwa, no i jeszcze w paru innych językach. Właściwie myślę, że nie przesadzę twierdząc, że w Wielkiej Brytanii jest celebrytką. ANgażuje się w bardzo różne akcje społeczne, jest też dziennikarką w BBC Radio 6, co niedzielę ma swój własny program, jest też strasznym molem książkowym i ma chyba, o ile dobrze w tej chwili pamiętam, trójkę dzieci. Rozwinęła też karierę solową, mniej rockową, a bardziej folkową. Zespół Catatonia jednak już nie istnieje, rozwalił się już dość dawno z powodu problemów Cerys dotyczących różnego rodzaju używek i jeszcze jakichś tam innych egzystencjalnych.
O ile światopogląd Cerys drastycznie różni się od mojego, o tyle uwielbiam jej wokal, uwielbiam jej słuchać nawet, jak nawija, dlatego zdarza mi się całkiem często słuchać jej audycji w BBC i to wcale nie ze względu na muzykę, którą puszcza, a która na ogół jakoś średnio mi podchodzi, bo to taki jakiś jazz i jakiś bardzo retro blues na ogół jest, ale właśnie po to, żeby słuchać jej nawijki. I bardzo lubię jej akcent. Normalnie nie jest jakiś silny, ale jednak jest walijski, nie tak, jak z wieloma ludźmi z tych ogólnokrajowyc stacji BBC, którzy się chyba wstydzą własnych, rodzimych akcentów, czy coś.
W utworze "Road Rage" ma jednak baardzo silny walijski akcent, taki typowy, południowowalijski, taki, że aż niejaki Ian Hyland, recenzujący albumy muzyczne dla "Sunday Mirror", stwierdził podobno, że "If Matthews sounded any more Welsh she'd be a dragon". 😀 Jakby któś nie wiedział, smok jest narodowym symbolem Walii, dlatego tak.
Ja uwielbiam całą dyskografię Catatonii, akurat "Road Rage" jest jednym z największych hitów tego zespołu, ale też jednym z moich ulubionych ich utworów.
Miłego słuchania. 🙂

Categories
Co mi w mózgu gra, czyli o awatarach.

Candelas – Anifail.

Witajcie!
Dziś chciałabym Wam pokazać kolejny utwór zespołu Candelas, tym razem ten, który poznałam jako pierwszy i od razu polubiłam. Anifail to po walijsku zwierzę, a utwór pochodzi z drugiego albumu zespołu, zatytułowanego Candelas.

EltenLink