"Hhrrru?" Tu Misha.
Mam dzisiaj bardzo miły dzień. Podobno już nie mam diety. Dzisiaj dostałem od Emi bardzo dobry obiad.
Mama zrobiła rybkę jeszcze jakimś innym ludzkim żarciem, ale nawet mi nie dała małego kawałeczka. Potem
przyszła Emi, ja usiadłem obok niej na krześle i ona dała mi rybkę. Duuużo rybki. Trzy kawałki. Ten trzeci
był taki wielki, że mój ludzki tatuś powiedział: "Misha, jak ty to zjesz, to chyba pękniesz". Nie pęknąłem.
Czy tam nie pękłem, nie wiem, jak się mówi. Zawsze, jak dostanę coś bardzo dobrego, to potem się oblizuję
i głaszczę łapką po głowie. Dzisiaj też tak robiłem. Ale potem było już trochę mniej przyjemnie. Jeszcze
jak oni jedli obiad, Olek przyjechał z tej swojej pracy, wszedł do kuchni, podszedł do krzesła, na którym
ja siedziałem, powiedział "Wypad śmierdzielu" i mnie zepchnął. Nawet mama powiedziała, że można to było
zrobić delikatniej, ale Olek powiedział, że nic mi nie będzie. Nic mi nie było, ale to nie było miłe.
Gdyby usiadł obok mnie, to sam bym zszedł, zawsze tak robię. A potem jak zszedłem przyszła koleżanka
Zofijki, ona teraz śpi u Zofijki codziennie i mówi na mnie ta Misha. Podeszła do mnie i zawołała do Zofijki:
"Mam ją.". I zapytała się mnie, czy chcę do nich iść. Miauknąłem, bo nie chciałem, chciałem sobie pospać,
bo byłem bardzo najedzony, a tam u nich jest zawsze głośno. Ale ona pewnie pomyślała, że tak, wzięła
mnie tak dziwnie, że nic nawet nie widziałem i dobrze, że chociaż mama jej powiedziała, żeby mnie tak
nie trzymała, bo jestem najedzony i ufaflunię ją rybką. I musiałem tam bardzo długo siedzieć, aż wreszcie
Zofijka otworzyła drzwi i uciekłem.
Pozdrawiam wszystkich barzo Mishnie.
Misha.
Categories
Mniammm. Rybka.
“Hhrrru?” Tu Misha.
Mam dzisiaj bardzo miły dzień. Podobno już nie mam diety. Dzisiaj dostałem od Emi bardzo dobry obiad.
Mama zrobiła rybkę jeszcze jakimś innym ludzkim żarciem, ale nawet mi nie dała małego kawałeczka. Potem
przyszła Emi, ja usiadłem obok niej na krześle i ona dała mi rybkę. Duuużo rybki. Trzy kawałki. Ten trzeci
był taki wielki, że mój ludzki tatuś powiedział: “Misha, jak ty to zjesz, to chyba pękniesz”. Nie pęknąłem.
3 replies on “Mniammm. Rybka.”
Biedny jest ten Misha, same kłopoty z tą Zofijką. No i Olo też niełdnie się zachował, bardzo nieładnie.
O tak, jestem bardzo biedny Misha. Emi mówi, że mam ciągle jakieś Mishowe problemy i to chyba jest prawda.
Ale najważniejsze, że miałem dobry obiad.
Misha.
Tu Amiś,piesek mojej pani stokrotki. Bardzo Ci współczuję, że tak Cię potraktował ten Olek. Pewnie nie lubi zwierząt, więc trzeba mu wybaczyć, ale tak na przyszłość, to radzę Ci, zwiewaj z krzesełka zanim Cię ktoś z niego zepchnie. Moja pani stokrotka nigdy by tak nie zrobiła, a chociaż czasem trochę pośmierdzę, szybko mnie przewija i mocno przytula. Nie wychodzę na dwór, bo mam taką wadę, że wszystko z gleby mi smakuje, więc muszę siedzieć w domu, bo nie ma dla mnie kagańca na malutki pyszczek, a moja pani stokrotka nie może zauważyć, co wciągam, jak jestem na dworze. Trzymaj się, Misza, bo mamy podobny los.