Tak jest. Lipa do… chwila… lipa do potęgi piątej. Jak Wam pisałam w poprzednim, i nie tylko poprzednim wpisie, miałyśmy sobie pogadać na WhatSappie z Sekai. Moja Mamulka twierdzi, że Sekai się boi, no ale jak ona się boi, to co ja mam powiedzieć 😀 mi się wydaje, że ktoś nas po prostu nie lubi. Miałam do niej dzwonić od ich piątej PM, czyli od naszej szóstej, ale w poniedziałek nie mogłam, bo byliśmy na Helu i ja już potem nie miałam głowy do gadania po ingliszu, zresztą gadamy i piszemy na WhatsAppie z Mamuli telefonu i ja Mamuli dyktuję fonetycznie, co ma pisać, a Mamula też była już po tym Helu padnięta.
We wtorek dzwoniłam do niej punktualnie o naszej szóstej i nie odebrała, za co potem mnie oczywiście przeprosiła, no OK, się zdarza. W środę dzwoniłam do niej dwa razy, już trochę później, nic… Odpisała mi potem, że skoro tak dziwnie z tym jest, że jej nigdy nie ma przy telefonie, jak ja dzwonię, to żebym zadzwoniła dzisiaj o 08:40-ish PM. 08:40-ish to która? Od 35 do 45? No mi się akurat tak nie udało, bo Mamula akurat zrobiła ciepłą kolację, więc o 08:40-ish ja ją zaczynałam jeść, ale zadzwoniłam do niej o 08:50-ish, no i już nie wypaliło. Jestem ciekawa, czy to rzeczywiście może być tak, jak mówi moja Mamulka, że ona się boi. Nawijać w swoim ojczystym języku? Zresztą pomysł wyszedł od niej z tym WhatsAppem. Może też miała jakiś dziwaczny sen? 😀 To jest trochę śmieszne, ale w sumie nie bardzo wiem, o co chodzi.
Kurczę, pierwszy wywnętrzający się wpis. 😀 No dobra, we wpisie o Gwilu jeszcze się trochę wywnętrzałam, ale to był raczej wpis bardzo pozytywny, zreguły takie rzeczy to ja piszę w pamiętniku, a nie po sieci WEB, no ale… tak wyszło jakoś.
No i lipa. :'(
Tak jest. Lipa do… chwila… lipa do potęgi piątej. Jak Wam pisałam w poprzednim, i nie tylko poprzednim wpisie, miałyśmy sobie pogadać na WhatSappie z Sekai. Moja Mamulka twierdzi, że Sekai się boi, no ale jak ona się boi, to co ja mam powiedzieć 😀 mi się wydaje, że ktoś nas po prostu nie lubi. Miałam do niej dzwonić od ich piątej PM, czyli od naszej szóstej, ale w poniedziałek nie mogłam, bo byliśmy na Helu i ja już potem nie miałam głowy do gadania po ingliszu, zresztą gadamy i piszemy na WhatsAppie z Mamuli telefonu i ja Mamuli dyktuję fonetycznie, co ma pisać, a Mamula też była już po tym Helu padnięta.
We wtorek dzwoniłam do niej punktualnie o naszej szóstej i nie odebrała, za co potem mnie oczywiście przeprosiła, no OK, się zdarza. W środę dzwoniłam do niej dwa razy, już trochę później, nic… Odpisała mi potem, że skoro tak dziwnie z tym jest, że jej nigdy nie ma przy telefonie, jak ja dzwonię, to żebym zadzwoniła dzisiaj o 08:40-ish PM. 08:40-ish to która? Od 35 do 45? No mi się akurat tak nie udało, bo Mamula akurat zrobiła ciepłą kolację, więc o 08:40-ish ja ją zaczynałam jeść, ale zadzwoniłam do niej o 08:50-ish, no i już nie wypaliło. Jestem ciekawa, czy to rzeczywiście może być tak, jak mówi moja Mamulka, że ona się boi. Nawijać w swoim ojczystym języku? Zresztą pomysł wyszedł od niej z tym WhatsAppem. Może też miała jakiś dziwaczny sen? 😀 To jest trochę śmieszne, ale w sumie nie bardzo wiem, o co chodzi.
Kurczę, pierwszy wywnętrzający się wpis. 😀 No dobra, we wpisie o Gwilu jeszcze się trochę wywnętrzałam, ale to był raczej wpis bardzo pozytywny, zreguły takie rzeczy to ja piszę w pamiętniku, a nie po sieci WEB, no ale… tak wyszło jakoś.
8 replies on “No i lipa. :'(”
Współczuję. Ale może kiedyś w końcu się Wam uda. 🙂
Hmm, nie wydaje mi się, żeby bała się mówić w swoim ojczystym języku – nie widzę żadnych powodów ku temu.
Myślę jednak, że się zgadacie.
Zgadzam się zHazel.
Ona się może bać rozmowy jako takiej, a nie języka, bo niektórzy tak mają z rozmawianiem przez internet.
Może jakiś inny komunikator? Albo po prostu teraz spróbujcie tak, że to ona zadzwoni, zobaczymy, czy
ty odbierzesz.
Oo, Jamajko, dobra myśl.
Fajnie, że w takim euforycznym nastroju jesteś i że miło spędzisz czas. 🙂 A co do tych rzeczy, które sprawiają Ci radość, to myślę, że normalną rzeczą jest, że często ludziom radość sprawiają te same lub podobne rzeczy, więc chyba normalne, że to się powtarza, fajnie, że o tym napisałaś. 🙂
Yyy sorry, to nie miało być to i nie tu. 😀 Miałam napisać, że tak, dzisiaj właśnie Sekai będzie dzwoniła do mnie, i że też mi się jakoś nie wydaje, żeby to było możliwe, że ona się boi czegoś, no chyba, że po prostu nawijki. No zobaczymy, jak dzisiaj wyjdzie.
Może po prostu się wstydzi?